W dobie powszechnego dostępu do szybkiego łącza internetowego dystrybutorzy gier znaleźli idealne rozwiązanie na zminimalizowanie kosztów dystrybucji własnych produktów. Kiedyś miłośnicy gier kupowali gry na namacalnych nośnikach, takich jak płyta CD czy DVD, niosło to za sobą bardzo duże koszty związane z wytłoczeniem dużego nakładu płyt i produkcją opakowań.

Obecnie rynek gier przestawia się na cyfrowe udostępnianie gier komputerowych. Klient dokonuje rejestracji w jednym z istniejących sklepów i tam finalizuje zakup gier. Nabyte tytuły są przypisane na stałe do konta osoby kupującej, tego rodzaju pomysł zmniejsza więc nieprzyjemności po awarii nośnika.



Obecnie powstaje coraz więcej sklepów internetowych, gracze lubią jednak posiadać wszystkie własne gry pod ręką i składować je na jednym cyfrowym koncie. Z tego powodu firmy, które istnieją na rynku najdłużej, mają duża przewagę nad firmami konkurencyjnymi. Dla komputerów PC najliczniejszą sprzedaż prowadzi usługa Steam. Producenci konsol nie zostali daleko w tyle i stworzyli swoje rozwiązania tego typu, zanim uczyniła to konkurencja. Pionierem w cyfrowej dystrybucji gier na konsole był Sony z usługą playstation network. Usługa ta oprócz dystrybucji gier służy za platformę komunikacyjną i umożliwia graczom grupową rozgrywkę za pośrednictwem sieci (http://www.pssite.com/news.html?tag=playstation+network). Sony za tę usługę pobiera abonament, w ramach którego udostępnia swoje usługi i nagradza użytkowników dodatkowymi, bezpłatnymi grami.

Wszystkie czynniki wskazują na to, że sprzedaż wirtualna gier będzie za kilka lat zasadniczym sposobem sprzedaży. Miłośnicy nabywania gier i programów przez internet dowodzą, że wielką zaletą takich rozwiązań jest niższa cena gier i częste promocje. Przeciwnicy natomiast, zwracają uwagę na konieczność ściągania ogromnych ilości informacji, co w sytuacji nowych gier, jak na przykład gta 5 (pssite.com/news.html?tag=gta+v), może być szczególnie niewygodne dla osób posiadających łącze internetowe z limitami przesyłu. Osoby posiadające dostęp do wolnego połączenia z Internetem również mogą skarżyć się na tego rodzaju niewygodę. Jeśli nawet fizyczny nośnik odejdzie do lamusa, będzie to proces długotrwały i uzależniony w dużym stopniu od rozwoju infrastruktury Internetu w państwach rozwijających się.