Ciężko się nie zgodzić z tymi znawcami, którzy dostrzegają zupełny upadek popu. W bieżącym roku odbyło się rozdanie nagród stacji MTV, na którym występowała słynna Miley Cyrus. Jej występ był bezmyślnym epatowaniem seksem, co spowodowało straszny niesmak wśród widzów i komentatorów. Od wielu lat można dostrzec, że muzyka nie jest najważniejsza – teraz rządzą krótkie teksty, nieskomplikowane bity i epatowanie golizną oraz materializmem.

Każdy, kto minionych dekadach systematycznie obserwował branżę muzyki, na pewno widzi ten upadek. I na bank myśli o minionych czasach z rozrzewnieniem. Niegdyś na występach MTV grali REM, Foo Fighters, Queen.

Dzisiaj w ekranie odbiornika dominują raperzy, rapujący o pieniądzach i panienkach, ozdabiając przy tym swoje liryki wielką dozą wulgaryzmów. Dziś szybciej napotka się na gołe piersi dziewczyny w teledysku, niż na głęboki tekst kawałka. Nie dawno znaczną popularność zaskarbił sobie tzw dubstep, czyli powtarzalne rytmy, bardzo podobne do dźwięków z placu budowy. Ale trudno się dziwić – muzyka jest zwierciadłem społeczeństwa. Jeśli takie rzeczy podobają się publice, to zaczynają być chętnie wykorzystywane przez (pseudo) artystów i studia muzyczne.

Nie należy jednak załamywać rąk – w muzykie można natrafić na takie perełki, jak Serj Tankian. Ten bejrucki wokalista słynie z ciekawych tekstów oraz niepowtarzalnej muzyki, będącej miksem dawnych rytmów z potężnymi brzmieniami. Od pewnego czasu zdecydował się na karierę jako solista, wcześniej śpiewał w zespole SOAD. Jego płyty rewelacyjnie się sprzedają, a na koncertach frekwencja jest fantastyczna. W popie sporą furorę robi Lana Del Ray. Mimo niezobowiązującego klimatu swoich brzmień, teksty jej utworów są doskonałe. Można śmiało powiedzieć, że w tej kategorii Lana Del Ray stanowi światełko w tunelu dla wszystkich, którzy mają powyżej uszu głupoty współczesnej branży artystycznej.